Aktualności
20. rocznica premiery „Wesela” w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego
27/01/2020
30 stycznia 2000 roku w Teatrze Narodowym odbyła się premiera Wesela w inscenizacji Jerzego Grzegorzewskiego. „Wesele napisane było i wystawione na granicy stuleci – mówił przed premierą reżyser. – Dzisiaj powstała podobna sytuacja. W naturalny sposób odradzają się myśli, z jednej strony o dekadencji, z drugiej – o początku czegoś nowego”. Rok 2000 w ostatniej przejmującej scenie przedstawienia zapisywał kredą nad drzwiami Pan Młody grany przez Wojciecha Malajkata.
Na zdjęciu: Ewa Konstancja Bułhak (Panna Młoda), Zbigniew Zamachowski (Poeta), Wojciech Malajkat (Pan Młody) w Weselu Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Premiera w Teatrze Narodowym 30 stycznia 2000. Fot. Wojciech Plewiński / Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego
„Co … znaczy dziś Wesele? Co z niego zostało poza wspaniałą poezją i w porządku nieliterackim z przyjemnością obcowania z pięknym teatrem Jerzego Grzegorzewskiego? Czy wciąż jest to dla nas jakiś znak?”¹ – pytał Piotr Gruszczyński.
„Wesele napisane było i wystawione na granicy stuleci. Dzisiaj powstała podobna sytuacja i ulegając magii cyfr, uważam to za znaczące. W naturalny sposób odradzają się myśli, z jednej strony o dekadencji, z drugiej – o początku czegoś nowego. Czytając dziś sztukę Wyspiańskiego, odnosi się wrażenie podobnego rozłożenia energii, wraca się do starych nieszczęść, okazuje się, że wciąż nas gnębią. To są stałe depresje, towarzyszące naszemu krajowi przez sto lat”² – mówił przed premierą reżyser i ówczesny dyrektor Teatru Narodowego Jerzy Grzegorzewski.
U podstaw jego dyrekcji legły dwa postanowienia. W ramach pierwszego Teatr Narodowy miał się stać Domem Wyspiańskiego, czyli miejscem, w którym obowiązuje miara wyznaczona przez wybitnego modernistycznego dramatopisarza. Drugie dotyczyło zasady konstruowania zespołu, która polegała na poszukiwaniu kanonu obsady Wesela Stanisława Wyspiańskiego. Zdaniem krytyki, ten zamiar powiódł się: „Aktorzy narodowej sceny są w stanie obsadzić i zagrać Wesele. Właściwie nie ma w tym przedstawieniu nietrafionych ról”³ – komplementował Jacek Wakar.
Na zdjęciu: scena zbiorowa, na pierwszym planie – Arkadiusz Janiczek (Jasiek) w Weselu Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Premiera w Teatrze Narodowym 30 stycznia 2000. Fot. Wojciech Plewiński / Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego
Rafał Węgrzyniak zwrócił uwagę na wydobycie przez reżysera jednego muzycznego wątku. „Grzegorzewski […] uczynił […] ukryty przez Wyspiańskiego za sceną krąg tupotających tancerzy, którzy kręcą się w zbitej masie w takt jakiejś ginącej we wrzawie melodii – najważniejszym motywem spektaklu. Taneczny krąg wysuwa się wielokrotnie zza kulis na środek sceny, po czym siłą bezwładu cofa z powrotem, ale nadaje całemu przedstawieniu rytm i dynamikę. Jest metaforą zbiorowości złączonej silnymi więzami, znajdującej się w stanie rozbudzenia i euforii. W końcu staje się jednak figurą tańca śmierci”⁴. Stał się nią w przejmującym finale przedstawienia, którego premiera odbyła się 30 stycznia 2000 roku. Tę datę – 2000 rok – w ostatniej scenie zapisywał kredą nad drzwiami Pan Młody (Wojciech Malajkat). „Pod weselnikami zapada się podłoga. Widzimy ich do kolan, rozkołysanych, jakby grzęźli w rozległym bagnie albo płynęli tratwą. Nieszczęsny depozytariusz złotego rogu, zgoniony, spity, ogłupiały Jasiek (Arkadiusz Janiczek) skoczy między nich – i niewidoczna barka, jakby dociążona ponad punkt krytyczny, pogrąży się pod scenę, zostawiając na powierzchni słomianego anioła śmierci i girlandy skrzypcowych dźwięków”⁵ – relacjonował Jacek Sieradzki.
„Myślę, że przede wszystkim Wesele jest dziś dla nas nadzieją, odkryciem, że duch się w każdym poniewiera, że jeszcze potrafimy śnić wielkie sny. A naszą sprawą wspólną stała się obrona przed pospolitością i, paradoksalnie, posiadanie wspólnej sprawy. […] To Wesele jest przedstawieniem o odczarowaniu, o gwałtownym pozbawieniu się złudzenia, że klęski, jakie ponosimy zawinione są przez okoliczności zewnętrzne. Te klęski, te przegrane są w nas i na zawsze w nas pozostaną. Dlatego będziemy przegrywać, w pojedynkę i zbiorowo”⁶ – podsumowywał Piotr Gruszczyński.
Stanisław Wyspiański, Wesele, reżyseria i scenografia: Jerzy Grzegorzewski, kostiumy: Barbara Hanicka, muzyka: Stanisław Radwan, światło: Mirosław Poznański. Premiera w Teatrze Narodowym 30 stycznia 2000.
Na zdjęciu: Teresa Budzisz-Krzyżanowska (Gospodyni), Mariusz Benoit (Gospodarz) w Weselu Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Premiera w Teatrze Narodowym 30 stycznia 2000. Fot. Wojciech Plewiński / Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego
¹ Piotr Gruszczyński, Ustrój poetyczności, „Tygodnik Powszechny” 2000, nr 7
² Maryla Zielińska, Polska szopa, „Gazeta Wyborcza” 2000, nr 23
³ Jacek Wakar, Gorzkie zwierciadło, „Życie” 2000, nr 25
⁴ Rafał Węgrzyniak, Raz dokoła, „Odra” 2000, nr 5
⁵ Jacek Sieradzki, Jacy tacy, „Polityka” 2000, nr 7
⁶ Piotr Gruszczyński, op. cit
80. rocznica urodzin Jerzego Grzegorzewskiego →
Dwadzieścia lat od inauguracji Teatru Narodowego po odbudowie →