Aktualności
55. rocznica premiery „Kordiana” Juliusza Słowackiego w reżyserii Kazimierza Dejmka
09/11/2020
16 listopada mija 55 lat od premiery Kordiana, którą zaplanowano jako kulminację uroczystości dwusetlecia Teatru Narodowego. Inscenizował Kazimierz Dejmek, ówczesny dyrektor Narodowej Sceny.
Na zdjęciu: Ignacy Gogolewski (Kordian) w Kordianie Juliusza Słowackiego w reżyserii Kazimierza Dejmka.
Premiera w Teatrze Narodowym 16 listopada 1965.
Fot. Franciszek Myszkowski / Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego
„Monumentalna klęska, wspaniałe ruiny. Więcej w nim pomysłów i zamierzeń aniżeli ich spełnienia. Aktorsko spektakl nierówny, nieopanowany przeze mnie, zajętego opanowywaniem piekielnej machiny poruszającej ekrany” – pisał w swoich „Wiadomościach o mojej pracy w Teatrze Narodowym” Kazimierz Dejmek, reżyser przedstawienia i ówczesny dyrektor Teatru Narodowego.
Premierę Kordiana zaplanowano jako kulminację uroczystości dwusetlecia Teatru Narodowego. Dejmek nie cenił dramatu romantycznego. Wprowadzenie go do repertuaru zostało w dużej mierze wymuszone przez zewnętrzne naciski – nazwa „Teatr Narodowy” oznaczała również zobowiązania.
Tym boleśniejsza była porażka, z którą zespół musiał się zmierzyć.
Ignacy Gogolewski, który zagrał już Kordiana w telewizyjnym przedstawieniu Jerzego Antczaka, został obsadzony w roli tytułowej. Po premierze Dejmek potraktował aktora bezwzględnie, oskarżając go o zniszczenie koncepcji inscenizacyjnej przedstawienia. „Do generalnych prób realizował moje prośby i polecenia, na jednej z nich zagrał à la James Dean, na premierze powtórzył swój sukces telewizyjny. [...] Jak to się nieszczęśliwie aktorom w takich chwilach przydarza – odwołują się do tych sposobów i narzędzi, które im kiedyś zapewniły sukces²”.
W konsekwencji sporu z Dejmkiem Gogolewski złożył wypowiedzenie pracy w Teatrze Narodowym. Po latach odniósł się już bez emocji do zarzutów reżysera. „Po paru próbach sytuacyjnych, kiedy cały czas oczekiwano ode mnie racjonalności w konstruowaniu mojego bohatera, a ja nie mogłem wyzwolić się z tamtego, naiwnego, romantycznego wizerunku młodzieńca, powinienem powiedzieć: Przepraszam, ale ja nie umiem tego w taki sposób zinterpretować. Jednak nie zrobiłem tego³”. Gogolewski po prostu nie wyobrażał sobie Kordiana jako logicznego racjonalisty w skórze romantycznego buntownika.
Za najciekawszą część nieudanego przedstawienia Dejmek i recenzenci uznali Przygotowanie. „Wspaniała, gryząca satyra. Za jej logikę dzięki trzeba złożyć Gustawowi Holoubkowi, który jako główna postać Przygotowania – Szatan – z pasją i siłą poprowadził ten znakomity fragment sztuki⁴”
Dwa lata później Dejmek wróci do dramatu romantycznego – obsadzi Holoubka w roli Gustawa-Konrada w Dziadach Mickiewicza, legendarnym przedstawieniu, które wywoła manifestacje patriotyczne na widowni, zostanie zdjęte z afisza przez komunistyczne władze i doprowadzi do protestów ulicznych oraz przesilenia politycznego w marcu 1968 roku.