Aktualności
Recenzje „Opowieści zimowej”
31/05/2017
Opinie i recenzje po premierze Opowieści zimowej Williama Shakespeare’a w reżyserii Marcina Hycnara:

„Ciekawa jest oprawa plastyczna. Pierwsza część rozgrywa się na zimnej, biało-czarnej szachownicy, a dworzanie są niczym sterowane pionki. Wysmakowana wizualnie jest scena, w której Leontes próbuje pozbyć się żony i narodzonego dziecka. Hycnar wraz ze scenograf Martyną Kander i Maciejem Igielskim korzystają tu z możliwości technicznych Narodowego. Potem dramat przechodzi niemal w sielankę. Hycnar potraktował to jak rodzaj sennego marzenia skruszonego grzesznika Leontesa. [...] Bohaterowie tej części przybierają wizerunki współczesnych ikon popkultury. Są fragmenty musicalu, teatru plastycznego, opery, a Hycnar doskonale bawi się konwencjami, wykazując się rzadkim u naszych reżyserów połączeniem inteligencji i poczucia humoru” – stwierdza Jan Bończa- Szabłowski w recenzji pt. Pełna fantazji zimowa opowieść na lato, w „Rzeczpospolitej”. Czytaj więcej → ; recenzja także w portalu „e-teatr.pl” →
„Problematyczność Opowieści… dostrzegł Marcin Hycnar. Okroił nieco tekst, pozostawił jednak podstawowe wątki oraz kluczowe dialogi. [...] Hycnar odwołuje się do toposu życia jako rozgrywki szachowej. Motyw, który znamy chociażby z Siódmej pieczęci ma tutaj swoje rozwinięcie. Leontes sam sobie zadaje szacha, z którego nie może się wydostać. Na końcu jego życiowej wędrówki czeka go mat – i matnia własnego poczucia winy”.
„... Opowieść zimowa jest przedstawieniem pięknym pod względem wizualnym. Twórcy wykorzystują zapadnie i całą teatralną maszynerię, by operować skalą i planami. Płaska podłoga na dworze Leontesa zmienia się w zbudowaną z wielkich schodów salę sądową. Część pierwsza kończy się oszałamiającym pokazem świetlnym [...] Praca Martyny Kander (scenografia) i Macieja Igielskiego (światło) jest wartością samą w sobie. Zwracają uwagę także kostiumy, zawierające mieszankę elementów dawnych i współczesnych. Najlepiej obrazuje to więzienna suknia Hermiony. […] Hycnar bawi się baśniową formą, ale podkreśla jej nierealność” – o przedstawieniu pisze Szymon Spichalski w portalu „teatr dla was”. Czytaj więcej →
„Hycnar, chcąc wykorzystać do imentu możliwości tkwiące w szekspirowskim tekście i żadnej z nich nie zmarnotrawić, postanowił opowiedzieć baśń, której historia zamknięta została w sekwencji pięknych, wyestetyzowanych obrazów. I można odnieść wrażenie, że kompozycja przestrzeni, scenografia, zastosowane efekty czy kolory – w pierwszej części dominuje czerń i biel, zgodnie z kolorami na szachownicy, w drugiej cała gama jaskrawych barw – choć są nośnikami wielości znaczeń, to jednak aktorzy w tej teatralnej obfitości odnajdują się z różnym skutkiem” – ocenia Wiesław Kowalski w portalu „teatr dla was”. Czytaj więcej →
„Opowieść zimowa: krzywda, popełniane błędy, negatywne emocje – to wszystko przedstawiono boleśnie prawdziwie, a beztroska, zapomnienie, szczęśliwe zakończenie – umieszczone zostały w sennych majakach, w magii, nierealności. [...] To, co na pewno warto docenić w Opowieści zimowej, to warstwa wizualna. Hycnar wykorzystuje wszystkie możliwości dużej sceny Narodowego, dzięki czemu akcja może rozgrywać się równocześnie na wielu płaszczyznach – z pałacu bez trudu przenosimy się do sali więziennej, z festynu wyruszamy w podróż na Sycylię. Zdarzają się momenty, gdy scenografia i gra świateł zdecydowanie wybijają się na pierwszy plan...” – opisuje Julia Gładkowska w portalu „teatrakcje.pl”. Czytaj więcej →
O kreacjach aktorskich:
„W pierwszej części, granej najbardziej serio, Oskar Hamerski, niegdysiejszy Hamlet, potwierdza klasę swego aktorstwa jako miotany zazdrością Leontes, król Sycylii. Doskonale oddaje psychikę człowieka zaślepionego miłością i traktującego swą żonę (Patrycja Soliman) niemal jak własność. [...] W pamięci pozostaje też Justyna Kowalska jako dumna, mądra i szlachetna Paulina. Ona jedyna ma odwagę stawić czoła królewskiej tyranii. [...] Klimat Czech zyskał współczesne brzmienie wielkiego przeboju Heleny Vondračkovej brawurowo wykonanego przez Piotra Piksę”. (Jan Bończa- Szabłowski, „Rzeczpospolita”. Czytaj więcej → )
„Całą pierwszą część sztuki kradnie znakomity Oskar Hamerski jako Leontes. Pokazuje dumnego, wyniosłego władcę, który stopniowo ulega swoim demonom. Niczym wspominany Otello doszukuje się jakichkolwiek oznak, które świadczyłyby o zdradzie Hermiony. Gdy jego małżonka i słudzy próbują przekonać władcę, że się myli, ten za każdym razem odpowiada z jeszcze większą butą. Aktor Narodowego pokazuje człowieka zagubionego we własnym egoizmie, mylącego opiekuńczość z autorytarnością, stanowczość z bezmyślnym uporem. Leontes jest tyranem zarówno jako mąż, ojciec i monarcha. Porusza także Patrycja Soliman, która w świetnym monologu w scenie sądowej pokazuje cały przekrój żalu i smutku, jaki może nosić w sobie zraniona kobieta”.
„Zespół Narodowego udanie rozgrywa komiczne scenki z udziałem groteskowego Pasterza (Jarosław Gajewski). Cała sekwencja przypomina bal błaznów, pośrodku którego rozgrywa się romans młodziutkiej Perdity (Wiktoria Wolańska), ocalałej córki Hermiony i Leontesa. Jej wybrankiem jest Floryzel (Mateusz Kmiecik). Oboje mają się ku sobie, ale ich miłość zdaje się być mocno niedojrzała. Ważną funkcję w tej sekwencji pełni Piotr Piksa jako Autolikus. Aktor zjawia się na flugu, wypowiadając kwestię Czasu z początku trzeciego aktu. To do niego należy końcowe streszczenie losów poszczególnych bohaterów w dosłownie kilku zdaniach. Jest kolejną wersją błazna, który w groteskowy sposób przypomina o naszym przemijaniu”.
(Szymon Spichalski, „teatr dla was”. Czytaj więcej → )
„Wyróżnia się na pewno Oskar Hamerski, który doskonale odgrywa zaślepienie zazdrością swojego bohatera, jego stopniowe popadanie w absurd, okrucieństwo [...] Świetnie wypada też Patrycja Soliman, szczególnie w scenie sądowej – jej mowa końcowa jest bardzo emocjonalna, udaje się jej pokazać całą gorycz i żal Hermiony. Zaskakuje Piotr Piksa, chyba po raz pierwszy obsadzony w tak dużej roli – to prawdziwy wulkan energii, który swoją charyzmą zagarnia całą scenę. Warto też wspomnieć o Mateuszu Kmieciku, studencie IV roku aktorstwa, który swoją rolą pokazał, że ma zadatki na świetnego aktora i szansę na zrobienie dużej kariery teatralnej”. (Julia Gładkowska, „teatrakcje.pl”. Czytaj więcej → )

(Wiesław Kowalski, „teatr dla was”. Czytaj więcej → )
„...przedstawienie przygotowane jest z ogromnym zaangażowaniem całego zespołu. W imponującej, ciekawej scenografii, z wykorzystaniem technicznych możliwości sceny Teatru Narodowego. Cały zespół aktorski zasługuje na wyrazy uznania. A szczególnie Oskar Hamerski za rolę króla Sycylii Leontesa. Zbudowaną na głębokiej prawdzie wewnętrznego przeżycia. Obok niego wyraziste postacie tworzą Patrycja Soliman jako małżonka króla Sycylii Hermiona, Justyna Kowalska jako Paulina, żona Antygonusa dzielnie broniąca królowej, nowy ciekawy nabytek Teatru Narodowego po warszawskiej Akademii Teatralnej oraz Mateusz Rusin jako Kamillo i Bartłomiej Bobrowski jako Antygonus. Obaj jako wielmoża sycylijscy. Ponadto Kinga Ilgner w roli pierwszej Dwórki i Joanna Kwiatkowska -Zduń w roli Drugiej” – stwierdza Witold Sadowy w materiale opublikowanym w portalu „e-teatr.pl”. Czytaj więcej →