Aktualności
Andrzej Łapicki – wspomnienie w stulecie urodzin aktora
11/11/2024
Andrzej Łapicki (Ślepiec) w spektaklu Stara kobieta wysiaduje Tadeusza Różewicza w reżyserii Helmuta Kajzara. Premiera w Teatrze Narodowym 11 października 1978. Fot. Marek Michałowski / Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego
11 listopada wspominamy Andrzeja Łapickiego, legendarnego aktora Teatru Narodowego, rektora warszawskiej Akademii Teatralnej i prezesa ZASP-u, w stulecie jego urodzin.
„Nie ma drugiego takiego aktora. Mam wrażenie, że dla niego teatr jest miejscem przyjemnym, a publiczność świetnym partnerem do tej przyjemności” – pisała Krystyna Janda. „Jak każdemu szczęściarzowi towarzyszyło mu poczucie niespełnienia i inteligenckie poczucie względności porządku świata. Więc wszystko – w tym siebie samego – brał w cudzysłów” – zaznaczał Jan Englert.
Oficjalnie debiutował w roku 1945 w Weselu Wyspiańskiego w reżyserii Jacka Woszczerowicza w łódzkim Teatrze Wojska Polskiego. Od 1949 związany był z teatrami warszawskimi. Trzykrotnie – w sezonach 1955–1957, 1972–1980 i 2008–2011 – był aktorem Teatru Narodowego.
Andrzej Łapicki (Matwiej Sjemionowicz Szabelski), Danuta Stenka (Anna Pietrowna) w Iwanowie Antona Czechowa w reżyserii Jana Englerta. Premiera w Teatrze Narodowym 5 kwietnia 2008. Fot. Robert Jaworski / Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego
Za dyrekcji Erwina Axera zagrał w Marii Stuart Schillera w reżyserii Władysława Krasnowieckiego i w Aszantce Perzyńskiego w reżyserii Stanisławy Perzanowskiej. W czasach Adama Hanuszkiewicza należał już do czołowych aktorów Teatru, grając w licznych przedstawieniach: wyreżyserowanych przez dyrektora Hamlecie Shakespeare’a, Beniowskim Słowackiego, Trzy po trzy Fredry, Miesiącu na wsi Turgieniewa, Jeziorze Bodeńskim Dygata oraz w Weselu Wyspiańskiego. Zagrał także w Stara kobieta wysiaduje Różewicza w reżyserii Helmuta Kajzara oraz w Szkole żon Molière’a w reżyserii Jana Kulczyńskiego.
Andrzej Łapicki pracował wówczas w Teatrze Narodowym także jako reżyser. Wystawił tu m.in. Wygnańców Joyce’a, Portret Doriana Graya wg Wilde’a oraz Dwa teatry Szaniawskiego.
Po latach rozłąki z aktorstwem, powrócił na scenę w 2008 roku, w Iwanowie Czechowa w reżyserii Jana Englerta. Była to ostatnia rola w jego karierze. Zapytany, dlaczego zdecydował się wrócić na scenę, autoironicznie odpowiedział: „Kiedy Jan Englert zaproponował mi rolę, nie wahałem się długo: wybitny autor, znakomici koledzy – mogę się wygłupić”. Nie wygłupił się, myślał o dalszych rolach; miał zagrać Fredrę w przygotowywanych dla niego Fredraszkach, ale już tego nie doczekał.